Superstarsuperego SS, konkretny, wymaga bezwzględnie, nie ma zmiłuj. Nie idzie
na żadne kompromisy .
Dzisiejsza moja praktyka trwała 30
minut.
Prawa ręka się spina, szyja z przodu też. Cały sztab Khmerów pokłada się ze śmiechu. NIE (dla uznania tego
za praktykę własną)
Ja jestem od
znajdywania nowych ścieżek - powiada
młody Janosik, prowadzony na szafot.
Nie miałem ochoty na cokolwiek , gdy koty
kolejny raz mnie obudziły.
Ciąży mi lewa strona szyi, komora serca…NIE (dla
kontynuowania tego pisania. Dla tej rozmowy.)
- cieszy mnie dzisiejsza praktyka choćby
dlatego ,ze Rodzic nie grał w niej pierwszych skrzypiec.
Ale o czym ty gadasz, dlaczego jeszcze nie
piejesz z zachwytu nad boską
wspaniałością guru?
Tsuki z łokci-
TAK (dla oderwania się od przepysznego hinduskiego dworu maharadży.)
W pierwszych 10 minutach: poleciałem w
opisywanie tego co robię , sterowanie tym, przy pomocy mierzalnych
kryteriów: np. odliczałem do 10 czas
trwania jednej akcji. Robiłem
improwizowane ćwiczenia na dwie strony.
Ciekawy był moment spadku mobilizacji , gdy Dziecko straciło
zainteresowanie tym co robiłem. Obraziło się? Inny moment to zjazd mobilizacji
bez uchwytnej przyczyny.
Przez jakiś czas mikro ruchami
w całym ciele jechałem kontaktowo.
Obserwowanie fali zmian to zajęcie być może prowadzące do wielu odkryć.
Superstar superego niezłomne jak posąg
Światowida majaczy gdzieś daleko, nawet
nie drgnie. Zero reakcji.
Mogę do niego startować. Mogę go obszczekiwać ,czy bić przed nim pokłony. Biec do niego z nadzieją na jego zainteresowanie ,życzliwość. A może
badać go ? Czego wymaga Superstarsuperego?
W tej praktyce powiedziałem: szukam
nie formy zewnętrznej ruchu wedle jakiejś szkoły. Nie
szukam dobrego wykonania asany, czy
techniki CI, tylko takiego układu między
wewnętrznymi częściami, takich interakcji wewnętrznych, żebyśmy działali
jak zgrany zespół dążący do
dalekiego celu.
Widzę w tym doświadczeniu okazję do
wprowadzania idei zachowania z życzliwością, zainteresowaniem. Potwierdzam
ważność udziału fantazji, wyobraźni w tej praktyce.
Czy ona się zgodzi?
Dziecko: mnie to nie bawi….. Nie ma w tym podłączenia do boskiej energii.
Jak się podłączyć ?