sobota, 8 lutego 2014

Wysyp tropów



Superstarsuperego SS, konkretny,  wymaga bezwzględnie, nie ma zmiłuj. Nie idzie na  żadne kompromisy .
Dzisiejsza moja praktyka trwała 30 minut.

  Prawa ręka się spina, szyja z przodu też. Cały sztab Khmerów  pokłada się ze śmiechu. NIE (dla uznania tego za praktykę własną)

 Ja jestem od  znajdywania nowych ścieżek - powiada  młody Janosik, prowadzony na szafot. 

 Nie miałem ochoty na cokolwiek , gdy koty kolejny raz mnie obudziły.
  Ciąży mi lewa strona szyi, komora serca…NIE  (dla  kontynuowania tego pisania. Dla tej rozmowy.)

 - cieszy mnie dzisiejsza praktyka choćby dlatego ,ze Rodzic nie grał w niej pierwszych skrzypiec.
 Ale o czym ty gadasz, dlaczego jeszcze nie piejesz z zachwytu nad  boską wspaniałością guru?
 Tsuki z łokci-  TAK (dla oderwania się od przepysznego hinduskiego dworu maharadży.)

 W pierwszych 10 minutach: poleciałem w opisywanie tego co robię , sterowanie tym, przy pomocy mierzalnych kryteriów:  np. odliczałem do 10 czas trwania jednej akcji.  Robiłem improwizowane  ćwiczenia  na dwie strony.
  Ciekawy był moment spadku mobilizacji , gdy Dziecko straciło zainteresowanie tym co robiłem. Obraziło się? Inny moment to zjazd mobilizacji bez uchwytnej przyczyny.
 Przez jakiś czas  mikro ruchami  w całym ciele jechałem kontaktowo.


  Obserwowanie fali zmian  to zajęcie  być może  prowadzące do wielu odkryć.
Superstar superego niezłomne jak posąg Światowida  majaczy gdzieś daleko, nawet nie drgnie. Zero reakcji.
 Mogę do niego startować. Mogę  go obszczekiwać ,czy  bić przed nim pokłony.  Biec do niego z nadzieją na  jego zainteresowanie ,życzliwość. A może badać go ? Czego wymaga Superstarsuperego?

W tej praktyce  powiedziałem: szukam nie formy zewnętrznej ruchu wedle jakiejś szkoły.  Nie  szukam dobrego wykonania asany, czy  techniki CI, tylko takiego układu między wewnętrznymi częściami, takich interakcji wewnętrznych, żebyśmy  działali  jak zgrany zespół  dążący do dalekiego celu. 



 Widzę w tym doświadczeniu okazję do wprowadzania idei zachowania z życzliwością, zainteresowaniem. Potwierdzam ważność udziału fantazji, wyobraźni w tej praktyce.
Czy ona  się zgodzi?
Dziecko:  mnie to nie bawi….. Nie  ma w tym podłączenia do boskiej energii.
Jak się podłączyć ?