sobota, 27 sierpnia 2011

Edinburgh

Edi. W języku GPS-u zmieniłem kurs z powrotnego 280*, na północny 00*00

Waypoint jest nieznany….. tzn. znany, ale nie chcę tam płynąć. Ważne jest utrzymanie się na kursie. Choć czuję prąd znoszący mnie z obecnego tripu. Mam jak na razie słaby „engine”. Silny charcze i krztusi się.
Drugie pytanie: co się stanie po powrocie samolotem z Ediego, bliżej równika, w Realu, na pozycję 51*49’ N 19* 28’ E ?? Zacznę zlatywać po torze przerywanego korkociągu?

Słońce jest słabo widoczne, tylko mniej więcej wiem gdzie jest. Momentami zauważam niewielką plamę światła na pokładzie. Mniej uchwytną niż u szkockiego malarza z XIX wieku Petera Grahama

(http://www.nationalgalleries.org/collection/online_az/4:322/result/0/ 4982?initial=G&artistId=3462&artistName=Peter%20Graham&sub mit=1)

Kiedyś matka sprzedała dziecko obcym ludziom. Teraz dziecko sprzedaje mnie, w czasie praktyki własnej. To nie jest dobra troska o siebie.