czwartek, 28 czerwca 2012

TĘDY


Szedłem dziś parkiem, żeby sprawdzić możliwość uzyskania kredytu; wtedy mógłbym przepłynąć jachtem z Burgas do Aten.

Czułem niepokój gdzie ja jestem , co się dzieje? Pomyślałem, że  nie  aktualizuję  ogranych  znaczeń percepcyjnych. Stąd niepokój. Wiele wokół mnie postrzegałem świeżo: drzewa, niebo, domy ……. I dobrze, niech tak zostanie, nie śpieszmy się z odgrywaniem  wyświechtanych od używania znaczeń. Mimo niepokoju. 

Chyba w latach dziewięćdziesiątych  XX wieku , w Berlinie  w mansardzie Lilli oburzałem się na pośpieszne , gorliwe,  bezpardonowe wciskanie sobie znaczeń.   Zanim zdążyłem się zastanowić, nabrać powietrza, już miałem zalepione usta, oczy, mózg. 

Jak namolni,  natrętni oszuści od riksz,  hotelarze oblegający w Indiach, czy w Egipcie wychodzących z lotniska, tak ja wciskałem sobie,  z mocą huraganu, stare asocjacje.  

 Ale  dzisiaj  robiłem sobie taki „stalking” mniej inwazyjnie. Zwodnicze były skojarzenia z pięknymi obrazami malarskimi.

 Kiedyś w Giżycku szliśmy  grupą , a byłem chyba w stanie spokojnej otwartości, bez wygłuszania bieżących wrażeń nawałnicą pamiętanych znaczeń……  dzięki czemu  bez zapłaty weszliśmy na koncert…..

 Stan wyciszenia umysłu trenuję z grupami zaawansowanymi.  Chodzi o oswojenie się ze stanem umysłu „nie – wiem”, o nie robienie z niego sensacji, o odwagę akceptacji takiego stanu . Chodzi też o rzeczowe trenowanie tego stanu w życiu.

Donna Fahri:” Mamy skłonność, by dopasowywać napotykanych ludzi do zestawu sztuczek i umiejętności, które opanowaliśmy, zamiast chwila po chwili prowadzić dedukcję na podstawie bieżących zdarzeń i z nich wnioskować, co powinniśmy robić i z kim mamy do czynienia.”
„Bieżąca świadomość jest zawsze świeża i nieskazitelna”





wtorek, 5 czerwca 2012

Moja Droga musi iśc tędy


Czułość bywa - jak pełny wojen krzyk;
I jak szemrzących źródeł prąd,
I jako wtór pogrzebny...


I jak plecionka długa z włosów blond,
Na której wdowiec nosić zwykł
Zegarek srebrny - - -
 Norwid