2012 12 21
13 08
Jest ciśnienie z głębin.
Proces pierwotny wywala aż za bardzo. ( poleciałem w przygnębieniu wykreowanym
40 lat temu, do ambony z wiadomością, że znów ukradli krzesła. Co okazało się nieprawdą.) Przeżywałem to
głęboko jako wewnętrzną osobistą klęskę.
Byłem nieszczęśliwy . Nawet trening nie
całkiem to zlikwidował.
Odpuść gotowce!
Ten apel
odnosi się do postaw z tożsamości ojca.
Ze dwa tygodnie temu natknąłem się na widok słońca
mocno popołudniowego na ścianach łódzkich domów. I udawało mi się odpuszczać
gotowce percepcyjne , patrząc na to. Do tej pory działa na mnie ten
widok. Zasila energią. Taki właśnie nie
przetworzony nawykowo w ograne sensy.
Starałem się
odpuszczać gotowce na ostatnim
jamie CI; oceny kwachy , poczucia niższości, odrzucenie.
Szło mi tak sobie. W końcu znalazłem się w napiętym skwaszonym zawieszeniu na marginesie grupy
Grzenio to parodiował. Wypunktował.
Więc dosiadłem się do pogadującej
grupki pod ścianą. Odpuściłem patetyczny ton. Odpuściłem intencję
wyrażania siebie autentycznego z głębokiego poziomu. Posłuchałem pogaduszek, czułem gorąc Gosi. Rozluźniłem się……..
Zresztą nie zachowywałem wtedy dyscypliny realizacji
tej intencji. Całkiem mi wyparowała.
Pogrążyłem się tylko w tym ciężkim stanie…
Teraz chce pójść
w to spięte zawieszenie ponure na
jamie. Wyjdzie butoh?